Głębiej zaczerpnęła powietrza i uśmiechnęła się pod nosem. W Liściu było zupełnie inaczej niż w Sunie. Gdyby chciała spędzić czas na zewnątrz nocą, musiałaby zaopatrzyć się w porządny koc albo odpowiedni płaszcz, a tu? Mogła być ubrana w normalną koszulkę i spodnie, a i tak nie czuła przenikliwego zimna. Może było trochę chłodniej […]


— Poddajesz się? Sayuri chyba po raz setny tego dnia wstała z klęczek i gwałtownymi ruchami otrzepała się z piasku. Spodni już nie miała siły ogarniać. I tak za chwilę znowu będzie leżeć jak długa. Spojrzała ze złością na Kankurō, który szydził z niej bardziej niż zazwyczaj. — Jeżeli Temari spóźni […]

Sayuri cudem udało się doczłapać pod pokój Temari. Oparła głowę o framugę i zapukała. Miała wrażenie, że minęły wieki, zanim drzwi się otworzyły. — Sayuri! — wykrzyknęła Temari. Wyraźnie chciała coś jeszcze powiedzieć, ale przeszkodziło jej w tym potężne ziewnięcie. Dopiero po chwili spytała: — Czy ty wiesz, która jest godzina?! […]

— Myślisz, że mogę to zabrać? Sayuri zerknęła na Temari, która przyciskała do ciała jasnoniebieską sukienkę. — Nie mogę znaleźć choćby jednego powodu, żebyś miała jej nie brać. — Tak sądzisz? — Temari przekrzywiła głowę. Zmarszczyła brwi i nadal przyglądała się swojemu odbiciu w lustrze. — A nie jest zbyt krótka? […]