SZKARŁAT
Znów z chmur płynie
Jak me łzy po ciepłej skórze
Jednak nie jest tym czym myślisz
Gdybyś mną był
Byś zrozumiał co
Bądź kto
Płacz ten nieba powoduje
Jednak to nie zwykłe łzy
Gdyż to tylko moja krew
Póki nikt deszczu wstrzymać nie zechce
tak długo Lament mój słychać będzie
Lecz gdy zwątpię
Zniszczę wiarę
Ból ten wieczne czuć będę
…
A w ogródku, na werandzie
Wciąż szkarłatne róże
Te od Ciebie,
Krwią splamione
Miały być dowodem twej miłości,
Jednak są tylko powodem mych mdłości
Krwisty ich kolor zlewa się z deszczem
A ich broń mnie z nim rani
I zmienia kolor świeżych tkanin
Szkarłat wiecznym mi koszmarem
Jest
oraz
Zawsze
będzie
Komentarze
Bez komentarzy