Barwne deszcze /SZKARŁAT/

SZKARŁAT

Znów z chmur płynie
Jak me łzy po ciepłej skórze

Jednak nie jest tym czym myślisz

Gdybyś mną był

Byś zrozumiał co

Bądź kto

Płacz ten nieba powoduje

Jednak to nie zwykłe łzy

Gdyż to tylko moja krew

Póki nikt deszczu wstrzymać nie zechce
tak długo Lament mój słychać będzie

Lecz gdy zwątpię

Zniszczę wiarę

Ból ten wieczne czuć będę

… 

A w ogródku, na werandzie 
Wciąż szkarłatne róże 
Te od Ciebie, 
Krwią splamione 
Miały być dowodem twej miłości, 
Jednak są tylko powodem mych mdłości

Krwisty ich kolor zlewa się z deszczem
A ich broń mnie z nim rani
I zmienia kolor świeżych tkanin

Szkarłat wiecznym mi koszmarem

Jest
oraz

Zawsze
będzie

Autor Cotton
Opublikowano
Kategorie Wiersz
Odsłon 513
1

Komentarze

Bez komentarzy

Dodaj komentarz