Strażnicy Servamp

Prolog : Siedem Servampów

“Zastanawialiście się kiedyś jak umrzecie? Tak? Ja też. Wierzyłam w jakieś bzdury o tunelu, na końcu którego będzie świeciło światło i o zielonej polance, na której będę leżeć, mając wszystko w dupie. Nic bardziej mylnego. Tylko ja mogłam mieć takie głupie szczęście, by śmierć stwierdziła, że mnie nie chce i tak o to stałam się na pół umarła. A dlaczego pół? No cóż, dowiecie się w trakcie tej pokręconej historii…”

Brązowowłosa dziewczyna właśnie stała przed sztalugą w swojej pracowni, podgryzając kawałek pędzla. Jej obraz dalej nie wyglądał na taki, jaki chciała by był podczas zaliczenia, na pewno nie zgodzi się na stopień niżej, o nie! Musi być najlepsza! 
— Raimei! — Do pokoju wpadła rudowłosa dziewczyna, wyraźnie czymś przejęta, przez co zainteresowana odwróciła się w jej stronę. 
Raimei Osaka była dziewczyną o średniej długości, brązowych włosach. Jej również brązowe oczy były ukryte za okularami, na których aktualnie zasychało trochę farby; osobiście mogłaby je pizdnąć w cholerę, ale przywiązała się już do czucia ich na nosie. Skrzyżowała dłonie, patrząc na swoją towarzyszkę badawczo. 
— Co tam, Layla? — dziewczyna wyglądała na tak podekscytowaną, że Osaka mogła przysiąc, iż zaraz zacznie sikać z emocji . 
Layla Storm była rudowłosą, miłą dziewczyną, która mogłaby robić za modelkę w najlepszych magazynach, jednak jej jedyną pasją było popijanie herbatki ziołowej przy dobrej książce. Ot, taka zabawna sprawa. Jeśli ktoś jest ładny, powinien brać co dają, a nie wybrzydzać. 
— Dzisiaj są urodziny Yuki! — rudowłlsa skakała w przedsionku, jakby wypiła za dużo energetyka . 
Brązowowłosa przewróciła oczami i odłożyła swój sprzęt. Całkiem o tym zapomniała, wpadając w wir zaliczeń. Yuki Inaba była młodszą siostrą cioteczną dziewczyny i obie mieszkały same, odkąd cała ich rodzina zginęła w dziwnym wypadku sześć lat temu. Zabawnym zbiegiem okoliczności rodziny osób, z którymi dziewczyny mają styczność, zginęły tak samo. Wszyscy znaleźli się w tym samym miejscu w nieodpowiednim czasie. 
— Pewnie nie może się doczekać, by dołączyć do Servamp’ów, prawda? — Widząc brak reakcji koleżanki, Layla nie dała za wygraną. 
Raimei skrzywiła się. Właśnie dzisiaj były jej 21 urodziny, więc stanie się pełnoprawnie nieśmiertelnym. Pewnie się zastanawiacie, kim są Servampy? A więc, są to magiczne istoty, będące wampirami, odpowiadające za siedem grzechów głównych, a także strażnicy wymiaru. Od sześciu lat agencja szukała ich po całym świecie, w celu zebrania w jednym miejscu. I takim właśnie o to sposobem, Raimei i jej siostra znalazły się w Tokio. 
Dziewczyna była Servampem Lenistwa, chociaż nie do końca zachowywała się jak leniwa osoba. Bardziej pasowałaby na Gniew. Szybko zmieniała humor, jak pogoda, w jednej chwili potrafiła się drzeć, śmiać i płakać jednocześnie. Ku jej rozpaczy, okazała się także liderem całej siódemki, niepokornej siódemki, która kochała zachodzić wszystkim za skórę. 
— Na pewno — Słysząc ton Raimei, Layla uśmiechnęła się szeroko. 
Rudowłosa była Servamp’em Nieczystości, a także partnerem w walce Osaki. Razem zajmowały się jednymi z większych zleceń, jak zabicie zbyt brutalnych wampirów, czy ukrycie jednorożców. Zabawne, że ziemia i błyskawica potrafiły znaleźć wspólny język bez wojen między sobą. Jak tylko dziewczyna postawiła pierwszy krok w agencji, Storm od razu postanowiła się z nią zaprzyjaźnić i pokazać, na czym polega ich praca. Mimo brutalności dziewczyny, kochała ją. Za to Lenistwo osobiście wolało zwykłe życie ludzkie, którego nie mogła do końca doznać. 
A teraz, czym jest Agencja Egao? Zajmuje się sprawami magicznych stworzeń, które żyją między ludźmi, a które nie każdy widzi, ponieważ Agenci dbają, by wszystkie zniknęły, zanim zwykły śmiertelnik zda sobie sprawę z tego, co widział, więc najczęściej bierze to za przewidzenie. 
Za to Servampy zajmują się dodatkowo dbaniem o portal międzywymiarowy. 
— Kto dzisiaj jest na zmianie? — Osaka potarła obolałe, po wysiłku fizycznym gapienia się pół nocy w kartkę, oczy. Mimo bycia wampirem, ludzkie nawyki dalej dawały o sobie znać, dlatego dziewczyna mówiła na siebie pół żywa. 
— Gniew i Nieumiarkowana. — Raimei złapała szklankę, nalewając sobie wody 
Jej koleżanka doskonale wiedziała, że odkąd dziewczyna nie jest z chłopakiem, mają dziwne tabu mówienia o sobie po tytułach. Nie raz podskoczyła, gdy Osaka bardzo oziębłym głosem odpowiadała do swojego byłego partnera po tytule, przez co on odpowiadał tym samym. Innymi słowy, cała trójka szczerze się nienawidziła, ale mimo tego, brązowowłosa traktowała Gniew tak, jak dowódca powinien traktować podwładnego. 
Nim Raimei zdążyła coś powiedzieć, usłyszała głośny, podekscytowany pisk i do pokoju wpadła szczęśliwa Inaba, poprawiając swoje szarofioletowe włosy. 
— To już dzisiaj! To już dzisiaj! — skakała jak małpa na drucie, powodując szeroki uśmiech na ustach Layli. Rudowłosa tak bardzo chciała widzieć, by Chciwość zyskawszy swoją siłę, była świetnym partnerem Ellie. Właśnie, Ellie. To był jeden z powodów, które martwiły Storm. Elise Stevens była Servamp’em Pychy, a zarazem przyszłym partnerem Yuki. Jednak dziewczyny od początku nie przepadały za sobą tak bardzo, że często Osaka musiała interweniować, by starsza partnerka nie zrobiła krzywdy młodszej, która jeszcze nie rozwinęła swoich wampirzych zdolności. Na kolejne nieszczęście — ona była prawdziwą pychą w dosłownym tego słowa znaczeniu; jej arogancja, złośliwość i narcyzm, wymieszany z bogactwem, jeszcze bardziej psuł tą i tak skrzywioną wampirzycę. 
Imaba złapała swoją siostrę za ręce. 
— Jestem taka podekscytowana! Aż patrzyłam dzisiaj w lusterko, czy nie rosną mi już kły! 
Raimei mimowolnie uśmiechnęła się. Sama by chciała być tak podekscytowana tamtego dnia, ale jedyne, co z niego pamięta, to przyjazd grupy dziwnych ludzi w garniturach, mówiących jej o tym, że jest najsilniejszą bronią biologiczną. Może i później Layla to sprostowała, robiąc jej z innymi Servampami urodziny z pompą, ale i tak od tamtego czasu nie przepadała za swoją innością. Postanowiła, że chociaż niech jej siostra cieszy się z tego dnia. 
— Poczekaj do wieczora. — zaśmiała się, zaciskając ich dłonie, czemu z dalszym uśmiechem przyglądała się wampirzyca. — Powinnaś się przygotować, nie sądzisz? 
— Właśnie! — Yuki puściła dłonie dziewczyny i z szybkością godną ferrari, wypadła z pokoju, wpadając na jeden z manekinów, powodując huk — nic mi nie jest! 
Storm zachichotała,za to Osaka stała z jedną brwia uniesioną do góry. Tak, ten dzień zapowiadał się bardzo miło. Na pewno był jednym z lepszych ostatnimi czasy, ale mimo to nie potrafiła pozbyć się tego niemiłego uczucia, że coś dzisiaj pójdzie nie tak. 

__________ 

Dwójka wampirów stała obok siebie, obserwując portal, o który mieli dbać za wszelką cenę. Nieumiarkowana oparła się o jeden z filarów, wzdychając głęboko; jakże nienawidziła tej pracy, a zwłaszcza tego brązowowłosego kurwiszona, który jest niewdzięczny. Posiadając właściwie największą moc z nich wszystkich, woli siedzieć i mazać te swoje bohomazy, by zaliczyć uczelnię, która i tak jej się w życiu nie przyda. 
— Żałosne. — zdziwiony chłopak spojrzał w jej stronę, przekrzywiając zabawnie głowę. 
Claudia Blau była Niemką o zielonych oczach, której niebieskie włosy sięgały do bioder. Jako Servamp Nieumiarkowania miała bardzo mało hamulców, jeśli chodzi o mówienie tego, co myśli i bycia bezczelnym; o jedzeniu czy piciu nie wspominając. Raimei nie lubiła także za samo bycie Polką. Mianowicie, który Niemiec lubi Polaka? Spojrzała na swojego towarzysza i jej mina lekko złagodniała na widok jego pytającego spojrzenia. Ichita Takuda był Servampem Gniewu, przez co idealnie dogadywał się z Blau. Z wyglądu był typowym buntownikiem — takim jakich lubi Claudia. Skórzana, czarna kurtka idealnie komponowała się ze skórzanymi spodniami w tym samym odcieniu, a fioletowe włosy kontrastowały ze złotymi oczami, w których szalały wesołe ogniki. Nieumiarkowana często dziękowała w myślach, że chłopak się opamiętał i nie trzyma już z tamtą pochrzanioną liderką. 
— Nic. — Pokręciła szybko głową — Zamyśliłam się w sprawie twojej byłej lubej. 
Chłopak zaśmiał się, poprawiając kolczyk w kształcie kła – pamiątkę po jednej z misji, podczas której zabił smoka. Gniew i Nieumiarkowana spojrzeli na portal. 
— Dzisiaj ostatni z Servampów obchodzi urodziny, wiesz, co to znaczy? — Spojrzeli na siebie, uśmiechając się złośliwie. 
— Możemy wypuścić Ją? — Takuda niepewnie spojrzał przed siebie. Mimo wszystko nie chciał, by przez ich plan zginął ktoś, kogo zna 
— Nikt nas nie pytał, czy chcemy być Servampami, tak? — wampirzyca utkwiła oczy w portalu, podchodząc coraz bliżej — a ona obiecała nam tyle niesamowitości! A zresztą, kolejny raz utrę nos Osace! 
Ichita włożył ręce do kieszeni i uśmiechnął się szeroko. Tak, także miał ochotę dopiec jej do żywego, a wypuszczenie jej najgorszego wroga i dodatkowo dołączenie do niego, będzie idealnym sposobem na zemstę na tym wampirzym wybryku natury. Blau wyciągnęła zegarek, widząc na nim godzinę siedemnastą trzydzieści. 
— Już czas. — Jej towarzysz pokiwał głową i we dwójkę stanęli przed portalem, łapiąc łańcuchami za kulę, próbując ją ściągnąć. 
Przedmiot opadł z hukiem na ziemię i pękł na tysiące kawałeczków, znikając w portalu, który właśnie się otworzył. Z wiru wyszła pierw zgrabna, kobieca dłoń, a zaraz za nią reszta kobiety. Była piękną, osobą, której kruczoczarne włosy opadały falami na ramiona. Poprawiła je zaraz wolną ręką i zobaczyła przed sobą dwójkę pomagierów, uśmiechając się szeroko. 
— Gdzie jest Osaka? 

__________ 

Raimei przepychała się przez tłum ludzi, stojących w Sali, niosąc duży tort. Solenizantka siedziała już przy stoliku, prawie chodząc z całym krzesłem. Nawet brązowowłosa nie spodziewała się u niej takich wielkich emocji z powodu głupiej przemiany, która tak naprawdę niszczyła jej dobre, ludzkie życie. Położyła tort na stole i spojrzała zmartwiona na siostrę; zaraz wybije osiemnasta i ostatni raz patrzy na nią jako na żywą osobę. 
— Więc jakie są twoje ostatnie słowa jako człowiek? — Osaka starała się mówić spokojnie, mimo skrętu w żołądku. 
Przedstawienie przyszły oglądać prawie wszystkie Servampy, brakowało tylko Gniewu i Nieumiarkowania, czego Pycha nie potrafiła nie przeoczyć. Mruczała między wampirami, jaka tamta dwójka jest niewychowana i Lenistwo jako ich szef, powinna dać im największy wymiar kary, ponieważ wszystkie Servampy powinny przy tym być. Kiedy usłyszeli bicie zegara, uśmiechnięta Layla wstała ze swojego siedzenia. 
— Już czas! — Hoshi klasnął ucieszony w dłonie. 
Hoshi Yoda był najstarszy, a zarazem najbardziej pokręcony z całej zmuszonej do życia wampirzej rodzinki. Zresztą, był jedną z tych osób, które mają najlepsze wyniki, jeśli chodzi o wykonywanie misji. Partnerujący mu wampir Gniewu wiele razy miał przez niego ratowaną dupę, jednak chłopcy, jak to Ogień i Woda, często się kłócili. Aż wreszcie poszli w swoje strony, robiąc misje samotnie. 
Osaka przewróciła oczami i pstryknęła palcami. Jej włosy z długich zrobiły się krótkie i niebieskie, a na nie miała naciągnięty kaptur. Oczy z brązowych zrobiły się czerwone, zniknęły okulary. Poprawiła swój niebieski płaszczyk, narzekając po drodze na ogony i spojrzała na resztę zgromadzonych, w tym podekscytowaną Inabę. Na torcie zapaliły się wszystkie świeczki, które zaczęły się odbijać w oczach Yuki. 
— Tak więc wszystkiego najlepszego, Yuki. — Raimei podparła biodra, uśmiechając się szeroko — pamiętaj o życzeniu, jak będziesz zdmuchiwała świeczki! 
Dziewczyna wzięła dużo powietrza w płuca i nim reszta wampirów się obejrzała, zdmuchnęła świece, przez co w Sali zrobiło się ciemno. Kiedy światło kolejny raz pojawiło się w pokoju, Inaba siedziała wpatrzona w jeden punkt cała blada. Raimei doskonale pamiętała to uczucie, takiej pustki jakby coś zżarło Cię od środka. Przeszła obok stolika i niepewnie stanęła obok siostry, wyciągając w jej stronę dłoń. 
— Yuki? — Oczy dziewczyny zwróciły się w jej stronę i Inaba uśmiechnęła się szeroko. 
Niebieskowłosa pomrugała parę razy, gdy jej siostra pstryknęła palcami i zmieniła swój wygląd. Jej włosy zmieniły się na blond z dodatkami czarnego, a strój podmieniła na koszulę z pomarańczową kamizelką, poprawiła okulary na nosie i czerwonymi oczami spojrzała na siostrę. Pierw w pomieszczeniu była cisza, którą po chwili zniszczyła Inaba, skacząc ze szczęścia w miejscu i rzucając się na siostrę. 
— Mam kły! Mam kły! — wampirzyca uniosła brew do góry, za to za nimi podniósł się aplauz od reszty Servampów. 
Wreszcie jest ich pełna siódemka i tak jak mówił ich szef, nadejdzie nowa Era. Pycha od razu podbiegła do swojej nowej towarzyszki, przyglądając się jej w zainteresowaniu. 
— W tym stroju cycki Ci zmalały. — Uśmiechnęła się złośliwie aż szkiełko okularów błysnęło w wyzywającym akcie — skoro już jesteś jedną z nas, może się zmierzymy? 
Dziewczyna zacisnęła pięści, uśmiechając się złośliwie. Tak, wreszcie będzie mogła dokopać swojej partnerce po długim czasie poniżania przez nią. Reszta wampirów przyglądała im się, uśmiechając się pod nosem, jednak Osaka z grobową miną wyciągnęła dłoń w bok i natychmiast pojawił się jej oręż w kształcie miotły. Nim dwójka wampirzyc się obejrzała, dostały po głowie. 
— Za co!? — zawyła Yuki, pocierając obolałą głowę. 
— Jesteś Servamp’em od paru minut i już robisz problemy. — Pokiwała jej palcem przed nosem, krzywiąc się w niezadowoleniu. — trochę okrzesania.. Ciebie też się to tyczy Elise, tym bardziej, że jesteś starsza! 
Pycha pomruczała pod nosem obrażona. Czemu ta dziewczyna nie potrafi trzymać swoich nerwów na wodzy, zamiast tłuc ich wszystkich po głowach? Nagle walnęły drzwi i wszyscy odwrócili się w tamtą stronę. Pierwszy do pomieszczenia wpadł jeden z agentów, krzycząc o zniszczonym więzieniu, a nim ktokolwiek zareagował, mężczyzna padł na ziemię z przepalonym brzuchem. Wszyscy usłyszeli oklaski i spojrzeli przed siebie. W drzwiach stali ubawiona Claudia i Ichita w swoich wampirzych postaciach. 
— Co mówiłam o zabijaniu ludzi? — Osaka zmrużyła groźnie oczy 
To już przechodziło ludzkie pojęcie,co ta dwójka wyprawiała, do tego w dniu urodzin jej siostry; reszta słysząc ton swojego lidera także zesztywniała, przygotowana do obezwładnienia swojego brata i siostry. Kolejny raz złamali zasadę mówiącą o nie zabijaniu ludzi. Jednak w głowie Raimei cały czas tłukły się słowa o zniszczonym więzieniu. 
— Mamy prezent dla naszej nowej „siostrzyczki” — Blau ignorując wściekłość swojej rodziny klasnęła w dłonie i odeszła kawałek na bok — zresztą, ostatnia z sióstr także chce ją poznać! 
— Ostatnia.. — Oczy Hoshiego otworzyły się szeroko, widząc wchodzącą do Sali Daisaki, uśmiechającą się złowieszczo. 
Niebieskowłosa od razu stanęła przed siostrą, osłaniając ją przed swoim najgorszym wrogiem. Mówiła, żeby ją zniszczyć, zanim zrobi komuś krzywdę, jednak nikt, oprócz Nieczystości i Pychy, jej nie słuchał, a Zazdrość wtedy była na misji, więc wstrzymano ją od głosu. Mutsuko Daisaki – ostatni Servamp… Servamp Melancholii. Kobieta przekrzywiła głowę, patrząc wyzywająco na lidera siódemki. 
— Mam dla Ciebie złą wiadomość, Osaka. — Jej głos był bardzo spokojny, przez co można było widzieć jej lekki uśmiech — ty, jak i reszta naszej rodziny, wybieracie się na małą wycieczkę! 
— Wycieczkę? — Brew Stevens podniosła się do góry, w reakcji na to dziwne wyznanie. 
Kobieta wyciągnęła przed siebie kawałek, który został po kuli i Servamp lenistwa otworzyła szerzej oczy. Kula, która trzymała portal w jednym kawałku została zniszczona, więc to oznacza… 
— Cholera jasna… — Nie zdążyła dokończyć, bo budynek zaczął się trząść. 
Cała sala wpadła w panikę i niebieski wir zaczął pochłaniać wszystko w ich otoczeniu, łącznie z trzema Servampami stojącymi pod drzwiami. Yuki poczuła jak coś mocno ją szarpnęło i nim się spostrzegła wylądowała w wirze, Raimei zaklęła i ruszyła na pomoc siostrze, rzucając się w wir. Najgorsze, że nie było wiadomo, gdzie wylądują i czy na pewno będą razem. Tylko jedno było pewne. Jeśli kula została zniszczona na tysiące kawałków, trzeba będzie ją od nowa zebrać, by portal znowu zaczął działać. Uśmiechnięta kobieta przechyliła głowę, patrząc jeszcze na pozostałości swojej kuli. 
— Będzie prawdziwy Ragnarok!

Opublikowano
Odsłon 1251
1

Komentarze

Bez komentarzy

Dodaj komentarz