Miałam mieć ucznia. Czujecie to? Ja – aspołeczna, złośliwa kulka, która tylko rozglądała się za sposobem, by wszystkich wokół wymordować, która wpadała w złość z byle powodu i niemal płakała na każdym kroku z powodu ludzkiej głupoty, która pracę traktowała jak odskocznię od ludzi właśnie i rodzaj terapii, która z krzykiem uciekała przed każdą integracją […]
Choć nie było mnie na zewnątrz ledwie parę minut, miałam wrażenie, że temperatura zdążyła wzrosnąć o jakieś dziesięć stopni. Upał niemal zwalił mnie z nóg, gdy tylko wyszłam na spękane schodki na zewnątrz. Już od rana czułam, że czeka mnie kolejny obezwładniająco gorący dzień – światło słoneczne miało tą specyficzną barwę, jaką można było zaobserwować […]
Lea, na litość boską, co to niby było? Co się ze mną działo? Co ja najlepszego wyprawiałam? Zachowywałam się jak potłuczona. Jak rozhisteryzowana wariatka. Jak… Rany, ja nie byłam już nawet przerażającą rozhisteryzowaną wariatką, tylko żałosną rozhisteryzowaną wariatką. Byłam po prostu śmieszna, co tu dużo ukrywać. Co zrobiłam? Pokłóciłam się ze wszystkimi, z którymi tylko […]
Wspominałem może o tym, że działanie trucizny ze strzały z zieloną brzechwą stopniowo znikało? Pomyliłem się. Nie wiem, co to mogło być. Adrenalina? Być może. Wielu już widziałem takich, którzy przez nagły wyrzut adrenaliny czuli się bogami. Wielu widziałem takich, którzy rzucali się na demony z gołymi dłońmi, ale też takich ze śmiertelnymi ranami, uparcie […]
– Dobra, Lea. Uspokój się, wczoraj wieczorem tańczyłaś z demonami, to i degradację do czasów szkolnych jakoś dźwigniesz – warknęłam pod nosem, zaciskając dłonie w pięści. Niestety nie pomogło – nadal sterczałam na chodniku jak upośledzona i mierzyłam budynek nieco odrapanej tysiąclatki spojrzeniem zaszczutego królika. Nie, to nie była moja szkoła. To był budynek, który […]
Kordon. Czujecie to? Wzięłam pieprzony Karny Kordon z własnej nieprzymuszonej woli. Może i jestem obłąkana, ale tego to się po sobie nie spodziewałam. Bo może było, jak było. Bo może i byłam już od dawna martwa. Ale wbrew pozorom na tych marnych okruchach życia, jakie jeszcze się we mnie tliły, zależało mi całkiem mocno… Nie […]