I Nad horyzontem roztaczał się piękny widok zachodzącego słońca. Pomarańczowa tarcza zbliżała się coraz bardziej do morskiej połaci, ciągnąc za sobą ostatnie odcienie błękitu i wyświecając niebo żółtymi barwami, powoli przechodzącymi w czerwień. Na plaży siedziało lub spacerowało wiele osób, podziwiających ten cud natury niczym atrakcję. Większość właściwie właśnie tak postrzegała przyjście tutaj – […]
I Nad miastem rozciągała się bezgwiezdna noc, dla wielu ludzi czas spoczynku. Zarówno nowoczesne wieżowce, domy na przedmieściach, jak i starodawne centrum pogrążone były we śnie, jedynie sporadyczne kluby i bary tętniły coraz cichszym życiem towarzyskim. Zasnute chmurami, fioletowo-granatowe niebo nie pozwoliło nawet na moment wyjrzeć księżycowi, jakby chciało go uchronić przed oglądaniem […]
– Aliviano, na miłość boską, jak ty wyglądasz, dziecko drogie?! Tak jest, takimi właśnie słowami zwykła witać mnie moja ukochana babcia, ilekroć natrafiła na mnie wzrokiem. A nie było to szczególnie trudne, gdyż od nieco ponad osiemnastu lat mojego życia praktycznie mieszkałyśmy wspólnie pod płaskim dachem stosunkowo niewielkiego mieszkania w bloku. – No… – Tylko […]
Gdy było się wyvernem, życie stawało się bajecznie proste. Ale też śmiertelnie nudne. Chociaż… może inaczej. Gdy zwyczajne wejście do obstawionego przez wojsko i policję budynku z racji na twoje nadprzyrodzone moce staje się wysiłkiem na miarę pstryknięcia palcami, przychodzi taki moment, gdy zaczynasz się zastanawiać, co by się stało, gdyby jednak spróbować czegoś więcej. […]
Jedynym, co sobie pomyślałam, gdy zadzwonił mój budzik, było: „ja pierdykam”. Nie wiem, jak odkleiłam się od materaca. Nie wiem, jak zdołałam się ubrać i dowlec do kuchni, nie padając na podłogę nigdzie po drodze. Nie wiem, jakim cudem wyminęłam zagradzającego mi drogę tatę, jak zwykle wielce rozbawionego moim żałosnym stanem, i nie wiem, jak […]
Uśpienie czujności rodziców jak zwykle nie było najłatwiejsze – o ile mama położyła się spać wcześnie, tacie jeszcze zebrało się na oglądanie telewizji – jednak i tak wydostanie się na zewnątrz o godzinie 23:28 uznałam za całkiem niezły wynik. Pod blokiem natychmiast przemieniłam się w wilka i pobiegłam zwyczajowo w stronę dworca, z nerwów nie […]