-Dobrze mamo-powiedziałam, po czym poszłam do mojego pokoju, a tam czekała już na mnie ubrana w krwistoczerwoną suknię i czerwone szpilki, Sara. Jej rude włosy były związane w kłosa.
-Czy ty nie znasz się na zegarku? Jest za dwadzieścia dwunasta.
-Mylisz się. Twój zegarek się późni o dwadzieścia minut-zaczeła się ze mnie śmiać. To na pewno sprawka mojej młodszej siostry Ewy i brata Maćka.
-Przestań się ze mnie śmiać-warknełam na nią.
-Spokojnie, bo jeszcze twój wilczek się obudzi.
-Zamknij się.
-Idź do łazienki.
Posłusznie wykonuję jej polecenie. Tam ściągam dotychczasowe ubranie i zakładam na siebie nowe. Jest to turkusowa suknia, bez ramiączek z wymięciem w serce. W tali przyczepione są do niej malutki srebrne kryształki. Na nogi nałożyłam zwykłe białe szpilki. Całość dokończyła biżuteria z białego złota. Następnie moja koleżanka zrobiła mi pięknego dobierańca, który kończył się kokiem. Kilka pas udało mi się uwolnić z grubego warkocza. Potem Sara zajęła się moją twarzą. Zrobiła mi lekki makijaż składający się z pudru, tusza do rzęs, podkładu, kredki do brwi, cienia oraz błyszczyka. Na szczęście moje znamię w kształcie księżyca nie było aż tak bardzo widoczne. Urodziłam się z nim i to dzięki niemu posiadam jeszcze inną moc oprócz tej władania lodem. Ale to wyjaśni się później.
-Teraz w końcu wyglądasz jak moja następczyni-powiedział mój ojciec, gdy tylko mnie zobaczył. W takim razie na kogo mu przedtem wyglądałam.
Z nim poszłam do sali balowej, gdzie miało odbyć się przyjęcie. Mój ojciec wyszedł na scenę.
-Witam was wszystkich. Cieszę się, że wszyscy możemy się dzisiaj zabrać w dzień przesilenia i przypomnieć sobie czasy, gdy razem walczyliśmy ze sobą, a potem podpisaliśmy pokój-ciekawe ile to pisał-A teraz zapraszam na moją córkę, która z chęcią zaśpiewa dla nas.
Co to, to nie nie będę używać mojego głosu na takie coś.
-Emmo podejdź do mnie-rozkazał mi mój ojciec.
Jako posłuszne córko podeszłam do niego. Zaczęłam się gapić na ludzi. Nagle moje oczy i oczy jakiegoś szatyna napotkały się.
-Moja-warknął w moją stronę, po czym wbiegł na scenę i mnie przytulił.
Komentarze
Bez komentarzy