Obudziłam się w jakimś dziwnym pomieszczeniu. Stały nade mną duże postacie. Jedna z nich to kobieta, a drugi to mężczyzna. Byli ubrani w piękne białe szaty.
-Cześć córeczko-powiedział mężczyzna
-Nicole chcieliśmy się z tobą zobaczyć ostatni raz, bardzo cię kochamy. Dajemy Ci ten oto naszyjnik, abyś o nas nie zapomniała-odezwała się brunetka, po czym ściągnęła ze swojej szyi wisiorek i założyła go na moją.
Do moich oczu zaczęły napływać łzy. Rodzice podeszli do mnie i mnie przytulają.
-Spokojnie księżniczko. Nie płacz wkrótce się zobaczymy-uspokaja mnie tata.
Powolutku wstaję i idę do lustra, zaliczając przy tym trzy gleby. Gdy już stoję przy nim, widzę dziewczynę o długich brązowych włosach i błękitnych oczach. Ma bladą twarz niczym białe krople rosy. Zastanawiam się, kto to jest, po czym pytam się mamy, a ona mi odpowiada, że to ja za trzynaście lat.
13 lat później
Jestem zwykłą dziewczyną, która dzisiaj kończy dzisiaj osiemnaście lat. Stanem się pełnoletnia i od dziś nikt nie będzie mi rozkazywał. Po chwili do mojego pokoju wbiega uradowana Mia.
-Wszystkiego najlepszego Nicol-powiedziała
-Dzięki siostro-odpowiedziałam
-Mama z tatą wołają cię na śniadanie-dodała.
-Już idę-mówię Wyszła z mojego królestwa, a ja udałam się do łazienki, gdzie załatwiłam swoje potrzeby, włożyłam suknię
buty
i kolczyki.
Następnie zrobiłam lekki makijaż i poszłam do jadalni. Pocałowałam rodziców w policzek na powitanie.
-Wszystkiego najlepszego córeczko-powiedzieli w tym samym czasie
-Dziękuję-powiedziałam. Usiadłam koło stołu na wolnym krześle. Zaczęłam zajadać moje ulubione jedzenie, czyli naleśniki.
-Córko dzisiaj o piętnastej przyjadą goście i zrobimy imprezę-oświadcza pani domu.
Idę do pokoju, kładę się na łóżku i zaczynam oglądać na tablecie mój ukochany serial, gdy kończy się czwarty odcinek, patrzę na zegar. Nie mogę, uwierzyć, że aż pięć godzin spędziłam na oglądaniu. W końcu nadszedł długo oczekiwany przeze mnie czas, zeszłam ubrana w moją ulubioną suknię
na dół. W salonie trwała już huczna zabawa. Nagle zaczęłam się źle czuć. Postanowiłam wyjść na świeże powietrze i przejściem po ogrodzie. Gdy podeszłam do stawu stanęłam jak wryta. Zobaczyłam swoje odbicie. Miałam długie, grube i gęste brązowe włosy sięgające mi za pas. Byłam tym zaskoczona i przerażona. Pobiegłam do pokoju, unikając wszystkich ludzi. Położyłam się na łóżku, zaczęłam płakać i zasnęłam.
-Ta dziewczyna w lustrze to bogini zwycięstwa, córka Afrodyty i Aresa. Jest piękna, silna, sprytna, odważna i waleczna, Nicole. Dziewczyna mająca ogromną moc, o której istnieniu jeszcze nie wie. W dniu jej osiemnastych urodzin zacznie się przemieniać w swoją boską postać. Będzie mieć ogromną moc, którą będzie jej zazdrościć większość bogów. Każdy bóg będzie chciał mieć ją u swojego boku jako żonę. Ona jednak wybierze tylko jednego śmiertelnego człowieka lub nieśmiertelnego boga. To zależy tylko od niej- mówi nieznanymi głos.
Nagle sen się urwał, a ja zostałam obudzona przez siostrę, która szturcha mnie, każąc mi wstawać do szkoły. Leniwie wychodzę z łóżka i ruszam do toalety, przebieram się, jem śniadanie i jadę autobusem do szkoły. Pierwsze lekcje są takie nudne, że śpię na nich. W czasie ostatniej lekcji wychodzę do toalety, gdyż zaczęły mnie boleć oczy, popatrzyłam się na lustro i zobaczyłam, że mam różowe źrenice. Wystraszyłam się i nie widziałam co się ze mną dzieje.
Komentarze
Bez komentarzy