Ciemność jest prologiem bólu… ⚔️⚔️⚔️ Noc była bezwietrzna i zdumiewająco cicha. Jakby cały świat zamarł w oku cyklonu, już po przejściu jednej nawałnicy, a przed nadejściem następnej. W […]
Gdy było się wyvernem, życie stawało się bajecznie proste. Ale też śmiertelnie nudne. Chociaż… może inaczej. Gdy zwyczajne wejście do obstawionego przez wojsko i policję budynku z racji na twoje nadprzyrodzone moce staje się wysiłkiem na miarę pstryknięcia palcami, przychodzi taki moment, gdy zaczynasz się zastanawiać, co by się stało, gdyby jednak spróbować czegoś więcej. […]
Nie wiem, co sprawiło, że zainteresowałam się przemykającym ulicą cieniem. Wieczór ogólnie zaczął się dokładnie tak, jak każdy inny. Po zadziwiających wydarzeniach na tej dziwacznej „podwójnej randce” miałam taki bałagan w głowie, że o zaśnięciu mogłam sobie jedynie pomarzyć, wybrałam się więc na nocny spacer na własnych skrzydłach w celu uporządkowania myśli. A właściwie nie […]
Zen Wisteria, spadkobierca tronu i przyszły król Adamantii. Syn despotycznego władcy, króla Eadoina, który swoją chciwością doprowadził królestwo na skraj przepaści. Rządy obecnego króla były brutalne i prowadził je twardą ręką, polegając na swoich doradcach. Podczas jego panowania, które trwa już, nieprzerwanie ponad trzydzieści lat, zagarnął dla siebie najlepsze ziemię, począwszy od południowych terenów […]
– Wierzysz w to, że smoki nadal istnieją? – zapytała Ena, układając pranie. Jej zniszczone pracą dłonie lekko drżały, gdy ocierała pot z bladego czoła, na którym pojawiły się pierwsze zmarszczki. – Powinnaś odpocząć. Ja dokończę resztę. – uśmiechnęłam się, podając jej kubek zimnej wody.Dokończyłam układać pranie, po czym wzięłam wiklinowy, okrągły kosz i zaniosłam go […]
Mark Ciemne, drewniane stopnie trzeszczały niebezpiecznie, gdy wbiegał po nich na górę. Szczelnie zamknął drzwi pokoju, w biegu naciągnął skórzany płaszcz i wojskowe buty, i dopadł do okna. Pod nim siedział już ogromny wyvern, jego pokryte kroplami deszczu łuski lśniły niczym najdroższe kamienie. Otrząsnął ogromne skrzydła z wdziękiem śmiercionośnego drapieżnika i prychnął: – Spóźniłeś się. […]